Ściana stalą strojna

wieszak na wino

fot. wieszak na wino

Kiedyś dowodem spektakularnego wręcz ekscentryzmu, przejawem natury z gruntu zwariowanej i niepokornej było, np., powieszenie na salonowej ścianie, w drewnianej ramie, zamiast obrazu – butelki wina zwisającej na konopnym sznurku. Mało kto potrafił przejść obok takiego estetycznego „wyczynu” spokojny bądź obojętny.

Teraz, gdy wszystko jest na topie, jest trendy, gdy nie ma już ściennych tematów tabu, wieszać w salonie można, co komu do głowy przyjdzie. Nikogo nie zdziwi, że na ścianie eksponowane będzie wino, albo prasa. Nie, poprawka – zdziwi tylko i wyłącznie z racji designu owych „podtrzymywaczy” czasopism i butelek. Niesłychanym jest, jak liberalna stała się współczesność.

wieszak

fot. wieszak

Ścienni upiększacze – wieszak na czasopisma (link) i wytwornie prosty stojak-wieszak na wino (link) – powstałe za sprawą słynnej duńskiej marki Rosendahl, kuszą ascetycznym chłodem anodyzowanego aluminium. Dwa projekty designerów, którzy upodobali sobie inną stylistykę, których zaliczyć należy do różnych pokoleń i wiekowych i twórczych, mogą współistnieć w symbiozie na jednej, salonowej ścianie. Najchętniej – ścianie nieco pierwotnej w swojej naturze – np. wyłożonej kamieniem.
Stojak-wieszak na butelki wina, zaprojektowany przez młodego designera – Kim’a Almsig’a – kusi prostotą. Mocna konstrukcja ma formę tulei, w której znajduje się dwanaście wycięć – otworów na butelki wina. Na pozór – nic odkrywczego, a jednak projekt Almsig’a przemawia do miłośników ascetycznych wnętrz. Jest strojny w prostotę, uroczy w braku zdobień, wytworny w wyrzeczeniu ekscentryczności. Coś w nim takiego, że butelki aż rwą się, by zawisnąć (a może należałoby powiedzieć – położyć się?) na ścianie. Tu, podobnie jak w wielu tego typu wiszących, naściennych stojakach na wino, zastosowano arcymądre prawa fizyki. Przeciwwaga nie pozwoli butelkom wyśliznąć się z leża.
Wino, nawilżające korek, odwdzięczy się za sjestę w wytwornym stojaku, doskonałym bukietem i smakiem. Urok stojaka na wino, marki Rosendahl, polega też na tym, że – nawet, gdy pozbawi się go którejś butelki, zachwiewając równowagę 12 szklanych „odrostów”, dysproporcja doda mu szyku i wyrazu.

Drugi z elementów tego specyficznego świata salonowego, futurystycznego zdobnictwa to doskonale pomysłowy, nawiązujący do form znanych z natury – falisty wieszak na czasopisma. On z kolei zaprojektowany został przez stałą współpracownicę duńskich marek Rosendahl i Holmegaard – Marię Berntsen. Jej projekt z anodyzowanego, bardzo twardego aluminium kusi zdającą się żyć konstrukcją. Gdy zawiesić na nim na moment wzrok, można mieć wrażenie, że fale poruszają się z wdziękiem. Tu, podobnie jak w przypadku stojaka na wino, uderza funkcjonalna prostota pomysłu. Rzec się chce – że stojak Marii Berntsen wpisuje się doskonale w skandynawską skłonność do minimalizmu z jednej, a ukochania natury i form od nie podejrzanych – z drugiej.

Jest w tym na wskroś futurystycznym stojaku coś wyjątkowo przytulnego, o ironio – jako że materia, z którego został wykonany do przytulnych nijak nie należy. Niemniej – sama forma fali, którą przetykają barwne pisma – kusi skojarzeniami ze spokojnym morzem, które obserwuje się z plaży o zachodzie słońca. Z jakiś kompletnie magicznych przyczyn – stojak na czasopisma, stworzony przez markę Rosendah, rozmarza. I tyle…

Bywalec salonów, wielbiciel salonowych ścian, miłośnik wypełniania przestrzeni duńskimi formami, sklep www.smakprostoty.pl (link) rozmiłowuje się coraz bardziej w geniuszu brył najprostszych.

Sending
Ocena artykułu
0 (0 głosy)