Damsko-męskie wodne wizje

karafka

fot. karafka

Analizując współczesne dzieła sztuki użytkowej, można dojść do prostego wniosku, że płeć projektanta czasem wywiera spory wpływ na kształt tworzonych przez niego form. Nagradzani designerzy dokładają wszelkich starań, by ich projekty podbijały serca pasjonatów piękna, zostawiając, przy okazji, w każdym z nich swój charakterystyczny „odcisk palca” – chciało by się rzec – „znak płci”.

Przeczytaj: Drzwi z charakterem

Skupmy się na przykładzie trzech karafek do wody duńskiej marki MENU. W ich przypadku rzuca się w oczy, przede wszystkim, poza niezwykłym, cieszącym oko projektem, kształt i „postura” karafek.
I tak na pierwszy rzut oka można powiedzieć, co inspiruje kobietę, a w czym znajduje natchnienie mężczyzna.
Karafka stworzona przez Pill Bredahl, twórczynię arcypomysłowego wazonika Blum marki MENU, fascynuje swoją smukłością i strzelistością. Zdaje się być inspirowana ciałem modelki, która z gracją przemierza wybieg. Szkło rozchodzi się bardzo delikatnym, płynnym łukiem ku dołowi. Karafka o pojemności 1,3 litra idealnie wpasowała się w linię Wellness marki MENU. Zmysłowości nadaje jej stalowa „łezka”, „kropla wody”, która zdaje się skapywać z pokrywki do wnętrza karafki. Faktycznie jednak „łezka” pełni bardzo praktyczną rolę. Kiedy przechyli się karafkę, pokrywka uchyla się, a stalowy „języczek” sprawia, że kostki lodu lub plastry cytryny nie tamują rozlewanej do szklanek wody. Ta arcysubtelna, bardzo delikatnie kobieca karafka na wodę Wellness (link) nie mogłaby, jak nam się zdaje, zaistnieć w wyobraźni designera-mężczyzny, bo projektanta – przedstawiciela płci brzydkiej fascynuje co innego.

I tak karafka zaprojektowana przez Jakoba Munka jest idealnym przykładem tego, co mężczyzn, gadżeciarzy i wielbicieli kobiet, fascynuje. Zmysłowa, niemal seksowna sylwetka karafki Munka cieszy oczy obłościami. Jest tajemnicza, jak prawdziwa kobieta. A tajemnicza z tego względu, że kusząc swoją zmysłowością, trochę łudzi. Jej szklana sylwetka mieści w sobie silikonowy wkład ze stalowym pierścieniem. I tu zaczyna się wielka niespodzianka – bo na pierwszy rzut oka można mieć wrażenie, że pierścień opasuje zewnętrzną stronę szyjki karafki. Faktycznie jednak tkwi wewnątrz. Wyjmowany, silikonowy wkład służy i osadzeniu w nim szklanej zatyczki i zatrzymywaniu niesfornych kostek lodu, czy chcących wypłynąć plastrów cytryny. Munk trafił swoją karafką w sedno męskich upodobań – tu da się części karafki rozłożyć, złożyć, dopasować do siebie, poeksperymentować z osadzaniem silikonowego pierścienia. Słowem – karafka nie tylko do wody, ale i do rozkładania.

karafka

fot. karafka

I ostatnia z karafek, najmłodsze dziecko duńskiej marki MENU – litrowa karafka (link) w kształcie tradycyjnej butelki na mleko. Wyszła spod ręki niezwykle utalentowanego designera – Jakoba Wagnera. Jej bardzo prosta, masywna, zwieńczona pomysłowym, zapobiegającym kapaniu silikonowym kołnierzem sylwetka to typowy męski „twór”. Bez zdobień, bez upiększeń, dosadna istota karafki samej w sobie. Uchylna pokrywka, standard w przypadku karafek na wodę marki MENU, plus silikonowy kołnierz i wyzywający kształt znany niektórym z doświadczenia, a innym z kreskówek, kreują mocne karafkowe uderzenie. Prezent dla prezesa, gospodarza męskich przyjęć, rozmów o sprawach dla twardzieli i macho – w tym wszystkim towarzyszyć może nagrodzona w 2009 roku prestiżową nagrodą Red Dot Design Award karafka Wagnera (link).

Współczesny design, dbając o ogromną funkcjonalność, bawi się formą, chcąc nadać jej coraz bardziej wyrafinowaną postać. Ale – będziemy utrzymywać zgodnie – da się odróżnić projekty designerów-kobiet od kreacji, które wyszły spod ręki mężczyzn. A może się mylimy?

Zobacz również: Powrót żyrandola do salonu

Doceniający pomysłowych designerów za kształty nadawane bezkształtnej wodzie sklep www.smakprostoty.pl zaprasza do analizy form męsko-damskich karafek marki MENU.

Sending
Ocena artykułu
0 (0 głosy)