Glony w oczku wodnym

glony

fot. glony

Zazwyczaj już w trzy tygodnie po napełnieniu naszego oczka wodnego świeżą wodą i pozostawieniu go bez opieki woda staje się zielonkawa. Wszystko to za sprawą jednokomórkowych glonów, z rodzaju zielenic. Glony zaliczają się do niewielkich roślin będących naturalną częścią biotopu. Jeśli jednak mają okazję do namarzania się w sposób masowy – korzystają z tego, stwarzając dla nas poważny problem. Zaburzona zostaje równowaga biologiczna, a wraz z jej utratą zaczynają się dla nas kłopoty.

Zazwyczaj właśnie wtedy zaczynamy zastanawiać się jak rozwiązać nasz problem, jak wygrać walkę z glonami. Najczęściej jednak zielona już woda oznacza duże kłopoty, walkę z glonami powinniśmy rozpoczynać jeszcze przed napełnianiem oczka, ponieważ liczy się profilaktyka. Gdy glony opanują już oczko wodne… małe mamy szanse na wygraną. Możemy owszem wykorzystać oferowane przez wiele firm preparaty niszczące glony. Zniszczone opadną jednak na dno oczka i staną się znakomitą pożywką dla kolejnego pokolenia. Błędne koło znowu się rozkręci. Musimy pamiętać jednak, że preparaty te mogą dodatkowo zniszczyć rośliny i inne organizmy żyjące w naszym oczku. Rozwiązaniem może być zakup siatki służącej do wyławiania glonów. W przypadku wyboru tej opcji życzymy powodzenia i dużo cierpliwości.

Jak więc z nimi walczyć? Możemy wykorzystać preparaty zbijające glony w grupki pływające po wierzchni wody. Taki zabieg powinniśmy przeprowadzić przy bezdeszczowej pogodzie, rano, by po kilku godzinach zebrać glony. Glony zbite w grupki to jednak nie cały problem. Część glonów opadnie na dno, lub ukryje się między roślinami.

Przeczytaj również: Ogródek skalny

Jak więc toczyć walkę z takim przeciwnikiem? Musimy pamiętać, że glony uwielbiają słońce i substancje pokarmowe. Jeśli ograniczymy te czynniki, ograniczymy także glony.
Jak jednak pozbyć się słońca, jeśli potrzebne jest ono naszym roślinom wodnym? Jak wyhodować przepiękne kwiaty w cieniu? Idealny byłby staw zbudowany od strony południowo-wschodniej lub południowo-zachodniej. Tak usytuowane oczko wodne miałoby przez kilka godzin dziennie pełne słońce. Takie rozwiązanie ograniczyłoby liczbę glonów, a nam pozwoliłoby cieszyć się pięknem kwiatów.
Możemy także sami spróbować ocienić nieco nasz staw. Idealne będą rośliny pływające oraz rośliny o liściach pływających – lilie wodne lub grążele. Osłonią one oczko przed słońcem nie dopuszczając do rozwoju glonów.

Dużym problemem może być dla nas okres wiosenny – gdy rośliny nie zdążyły jeszcze wytworzyć liści. Glony są wtedy bardzo często jedynymi odbiorcami substancji pokarmowych, przy niskich temperaturach rosną one niestety dużo szybciej niż nasze wodne rośliny. Glony rozmnażają się wtedy na potęgę – a woda dosłownie kwitnie. Glony wzrastają wykorzystując składniki pokarmowe znajdujące się w wodzie. W ekstremalnych warunkach glony namarzają się tak szybko, że powodują zachwianie ważnych dla wodnego środowiska parametrów. Powodują np. szybki spadek zawartości tlenu nocą, co może stać się przyczyną obumierania naszego wodnego świata.

Wśród wielu składników glony wykorzystują najczęściej związki azotu, fosforu i potasu powstające w skutek rozpadu materii organicznej. Bardzo często woda, która wydaje nam się czysta zawiera w sobie większą część tablicy Mendelejewa. Zadbajmy, by materii organicznej było jak najmniej. Usuwajmy martwe zwierzęta, martwe rośliny, przekwitnięte kwiatostany i gnijące liście. Musimy wykonywać tą czynność systematycznie i przede wszystkim musimy pamiętać o jakości wody wlewanej do oczka.

Chcąc zmniejszyć ilość składników pokarmowych zadbajmy by ziemia, na której rosnąć będą nasze rośliny była jak najmniej żyzna, bez kompostu czy obornika. Nie nawoźmy dodatkowo naszych roślin wodnych. Kosze, w których rosną nasze rośliny zabezpieczmy przed wypłukiwaniem ziemi. Doskonałym rozwiązaniem są rośliny uprawiane bez ziemi – hydroponiczne, np. irys żółty.
Jeśli nasze oczko leży w zagłębieniu działki i w czasie opadów spływają do niego składniki z całego ogrodu, musimy zabezpieczyć jego brzegi.

Pamiętajmy o optymalnym karmieniu rybek. Ważną uwagą jest problem występujący przy hodowli karasi. Ryby te charakteryzują się kiepską przemianą materii, wydalają pokarm ledwie nadtrawiony. Karasie karmimy, więc najlepiej dwa razy w tygodniu. Pozostałe ryby powinniśmy karmić tak, by pokarm został zużyty w ciągu paru minut – do około 10 minut. Pamiętajmy o jakości pokarmu, im gorszy pokarm, tym więcej niestrawionych resztek.

Rozwiązaniem w walce z glonami może być także uprawa roślin – np. roślin podwodnych: rdestnicy kędzierzawej czy popularniej moczarki kanadyjskiej, rogownicy czy wywłócznika. Stosunkowo wczesny wzrost i duży popyt na związki azotu w wodzie pozwoli 11 na uniknięcie wzrostu glonów w wodzie. Na każdy m² powierzchni oczka powinniśmy sadzić od 2 do 5 sztuk takich roślin. Nie ograniczajmy się jedynie do roślin podwodnych. Możemy wykorzystać także sity, oczeret jeziorny, sitowie jeziorne. Pamiętajmy o sadzeniu tych roślin w pojemnikach. Ich ekspansywna natura może sprawić nam sporo kłopotów. Rośliny te mogą, bowiem zdominować środowisko wodne, nie dając innym roślinom możliwości wzrostu.

Możemy spróbować także zmienić pH wody wykorzystując torf kwaśny lub słomę, umieszczone w woreczku w oczku wodnym. Do jutowego woreczka upychamy np. słomę jęczmienną i tak przygotowany worek zanurzamy w oczku i obciążamy kamieniami. Po okresie tygodnia stan wody diametralnie się poprawia i utrzymuje przez okres około 1,5 miesiąca. Po upływie tego okresu czynność powtarzamy. Torf powinien pozostać w oczku przez okres od 2 do 4 tygodni, nie dłużej. Zarówno torf, jak i słoma uwalniają do wody kwasy humusowe, które zakwaszając wodę, zmniejszają ilość glonów. Glony nie tolerują kwaśnego odczyny wody. Idealnym pH dla naszych sadzawek i oczek jest wartość rzędu od 6,8 do 7,5. Torf może również okazać się doskonałym preparatem profilaktycznym dla naszych ryb. Bardzo często stosowany w oczkach wodnych pozwala na unikanie infekcji grzybiczych. W sklepach z pewnością znajdziemy gotowe już preparaty na bazie słomy lub torfu.

Możemy także wykorzystać dostępne na rynku lampy promieni UV, filtry wodne oraz preparaty do biologicznego uzdatniania wody. Preparaty te likwidują mętność wody, zakwity glonów i ilość osadów dennych. Rozkładają obumarłą materię organiczną stabilizując procesy biologiczne w oczku wodnym. W filtrze biologicznym zachodzą procesy polegające na rozkładzie związków azotu przez bakterię na złożu biologicznym. Taki filtr musi jednak pracować nieprzerwanie. Zatrzymanie pracy może spowodować wyniszczenie rozwiniętej już w filtrze flory bakteryjnej. Musimy również pamiętać o wymianie wkładów. Stabilizatory – lampy UV podłączane zazwyczaj wewnątrz filtra niszczą wirusy, bakterie i glony.
Pamiętajmy o podstawowych zasadach – unikaniu nadmiaru substancji odżywczych, dopasowanej do objętości oczka ilości ryb, karmach wysokiej jakości, dodatkach do pielęgnacji wody. Odpowiednia profilaktyka i z pewnością wygramy.

Sending
Ocena artykułu
5 (1 głos)