Rekomendacja S

CHF

fot. CHF

Rekomendacja S, wprowadzona w 2006 roku przez Komisję Nadzoru Bankowego (od 2008 r. Komisje Nadzoru Finansowego), nałożyła na banki obowiązek obliczania zdolności kredytowej w złotówkach, nawet dla klientów decydujących się na pożyczkę w obcej walucie.

Większość wytycznych dotyczy regulacji wewnętrznych procedur bankowych, które miały przekładać się na „dobre praktyki” banków sprzedających kredyty hipoteczne.

Obecnie oferta kredytu złotowego bywa korzystniejsza od kredytów w obcej walucie. Wynika to m.in. ze sposobu wyliczania zdolności kredytowej. Dla kwoty w walucie CHF zdolność kredytowa liczona jest dla 120% wnioskowanej stawki, oprocentowanej jak kredyt w złotówkach.

Zaostrzony regulamin Rekomendacji S, spadek różnicy w stopach procentowych i rygorystyczne wymagania w stosunku do kredytobiorców, znacznie zmniejszyły zainteresowanie kredytami w walucie obcej.
Mimo to echo zadłużeń w walucie zagranicznej, szczególnie tych, które zostały udzielone w 2005 roku, wciąż odbija się w statystykach. Według bieżących szacunków ponad 60% spłacanych kredytów hipotecznych to zobowiązania podjęte w walucie obcej.

Zawyżane spready
Wysokie kursy walut i zawyżane przez banki spready zwiększają miesięczną ratę nawet o kilkadziesiąt złotych. Według szacunków Ministerstwa Gospodarki daje to średnio od 1 do 1,5 mld złotych rocznie czystego zysku dla banków.
Problem zbyt wysokiego zarobku banków na różnicy cen kupna i zawyżonej stawce sprzedaży walut przyczynił się do narodzin Rekomendacji S II, obowiązującej od 1 kwietnia 2009 roku. Dokument zawiera wytyczne w sprawie rzetelnej polityki informacyjnej skierowanej do klienta, m in. na temat wyliczania wysokości spreadu. Także dzięki niej, kredytobiorca zyskał możliwość spłaty rat walutą zakupioną kantorach. Zmiana metody spłaty wymaga jedynie podpisania odpowiedniego aneksu do umowy kredytowej.
W tym wypadku banki również nalazły sposób na zarobek, nakładając wysoką opłatę za aneks, który jest z reguły nieopłacalny dla przeciętnego kredytobiorcy.

W 2010 roku Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał wyrok o nielegalnych praktykach Banku Millenium. Mimo to metody ustalania kursów walut są wciąż manipulowane, choć stawki zbliżyły się do bieżących kursów NBP. Wyrok zadecydował o przełomie w sprawie stawek spreadów, budząc czujność obecnych i przyszłych kredytobiorców.

Pomimo możliwości wyboru metody spłaty kredytu, Rekomendacja S (II) nie zyskała wielu entuzjastów. Podpisanie aneksu z bankiem jest kosztowne i wyczerpuje jedyną możliwość zmiany zasad spłaty zobowiązania w całej historii kredytowej. Na dodatek wymaga ciągłego śledzenia kursu sprzedaży kantorowej. Pomimo niekorzystnych warunków, petenci chcą „oszczędzić sobie problemów” i godzą się na wysokie stawki spreadu narzucane przez banki.

Przeczytaj również: Jak to jest z tą samowolą…

Uwaga na promocje kredytowe
Warto uważać także na „promocje kredytowe”, które zwykle są bardzo korzystnie „odrabiane” przez banki. Promocje tanich kredytów przyciągają tłumy nowych klientów, natomiast wysoki spread nadrabia wyprzedaże z sowitą nadwyżką.

Zapraszamy do lektury artykułów o Rekomendacji T:
Najważniejsze zapisy Rekomendacji T
Rekomendacja T a refinansowanie kredytów hipotecznych
Rekomendacja T zmniejsza dostępność kredytów hipotecznych

Sending
Ocena artykułu
0 (0 głosy)